Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński
1585
BLOG

Konwencja "antyprzemocowa" to uderzenie w polską rodzinę

Wojciech Jasiński Wojciech Jasiński Polityka Obserwuj notkę 40

Pod koniec trwającego posiedzenia Sejmu RP przyjął groźną Konwencję o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Prawo i Sprawiedliwość konsekwentnie opowiadało i opowiada się przeciw ratyfikacji tej umowy, wskazując na zagrożenia wynikające z forsowania w tym dokumencie destrukcyjnych zmian uderzających w rodzinę i małżeństwo.

Niestety, premier Ewa Kopacz była na tyle zdeterminowana, że Polska ratyfikowała Konwencję. Wiele wskazuje na to, iż mimo formalnego braku dyscypliny głosowania klub Platformy Obywatelskiej był niemal jednomyślny w tej sprawie, gdyż w przeciwnym razie dla niepokornych zabrakłoby miejsc na listach w zbliżających się wyborach parlamentarnych.

Konwencja „antyprzemocowa” reklamowana jest w mediach jako zbiór przepisów mających za zadanie chronić kobiety przed przemocą domową. Jej zwolennicy twierdzą, że dzięki tej umowie poprawi się sytuacja bezbronnych kobiet, które mają uzyskać szanse na realną pomoc w trudnej sytuacji życiowej. Milczą przy tym jednak, iż za źródło przemocy w rodzinie Konwencja uważa tradycyjną rodzinę, normalne macierzyństwo i ojcostwo.

Oprócz tego skrajna lewica nie dostrzega lub nie chce dostrzec, że odpowiednie przepisy chroniące kobiety przed przemocą znajdują się już w polskim ustawodawstwie. Jeśli jednak chce się podjąć dyskusję nad ich kształtem, nie potrzeba do tego zaciągania nowych zobowiązań międzynarodowych. Wystarczy nowelizacja stosownych ustaw bądź uchwalenie nowych. Prawda jest taka, że pod płaszczykiem rzekomej troski o kobiety skrajna lewica chce, by Polska podpisała umowę zobowiązującą ją do administracyjnego szerzenia ideologii gender w przestrzeni publicznej.

Artykuł 12 wspomnianej konwencji mówi:

Strony podejmą działania niezbędne do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn.

Co więcej, Konwencja zawiera klauzulę interpretacyjną, która nakazuje wdrażanie jej „z uwzględnieniem perspektywy płci społeczno-kulturowej”, czyli gender mainstreaming. Państwa-strony mają również przeciwstawić się „społecznie skonstruowanym rolom, zachowaniom, działaniom i atrybutom, które społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn”.

Doświadczenie państw zachodnioeuropejskich, jak również orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE czy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie pozostawia wątpliwości jaka powinna być wykładnia powyższych przepisów. Pod „tradycjami opartymi na idei niższości kobiet” rozumie się po prostu tradycyjnie rozumiane macierzyństwa i ojcostwo, stanowiące fundament społeczny naszej cywilizacji. Z kolei „stereotypowy model roli kobiet i mężczyzn” przeciwstawiany jest modelom „niestereotypowym”, a inaczej mówiąc „nienormatywnym”, czyli przede wszystkim związkom homoseksualnym.

Jak należy rozumieć zwroty zawarte w Konwencji dobrze tłumaczy przyjęta w poprzedniej kadencji Parlamentu Europejskiego rezolucja Lunacek, wzywająca do wprowadzenia instytucji związków partnerskich oraz małżeństw homoseksualnych we wszystkich państwach członkowskich Unii, do penalizacji „homofobicznej mowy nienawiści” a także wykreślenia zaburzeń tożsamości płciowej z listy chorób psychicznych. Z kolei na konferencji „naukowej” zorganizowanej na Uniwersytecie Cambridge w lipcu ubiegłego roku prelegenci usiłowali przekonać widownię, że do „niestereotypowych” relacji, które powinny być promowane należy m. in. pedofilia. Na polskim gruncie podczas zorganizowanej przez prof. Fuszarę głośnej debaty „Nienormatywne praktyki rodzinne” pod owe „nienormatywne” związki podciągnięto także kazirodztwo.

Ratyfikując Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet Polska zobowiąże się do administracyjnego stygmatyzowania postaw określanych, jako „stereotypowe” oraz do promocji relacji „niestereotypowych”. Machina propagandowa państwa ma zostać uruchomiona w celu zwalczania zakorzenionych w naszej kulturze tradycji i norm moralnych oraz do promocji odchyleń i dewiacji. Jest to nie tylko niezgodne z polską Konstytucją ale i ze zdrowym rozsądkiem.

Mój fanpage na Facebook'u:

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka